poniedziałek, 6 maja 2013

Drugi.

 Pierwszy raz leciałam samolotem. Droga do Lillehammer zajmuje kilka godzin, dlatego z zachwytem wyglądałałam przez okno. Mleczne chmury, które spowijały błękitne niebo przywodziły mi na myśl te upojne dni lata, które spędziliśmy z tatą na trawie, doszukując się ciekawych kształtów chmur. Mimo iż miałam zaledwie pięć lat to wspomnienia te na zawsze wryły się w mą pamięć. Tak bardzo za nim tęskniłam. W moich oczach pojawiły się łzy, ale obiecałam sobie, że będę twarda więc zacisnęłam pięści i przeniosłam myśli na inny tor. Od razu pomyślałam o Maćku. Przypomniałam sobie jak obserwował każdy mój ruch kiedy witałam się z chłopakami z drużyny. Czułam się wtedy nieswojo, to krępowało moje ruchy, wydawało mi się, że przewierca moją duszę na wylot i spogląda wgłąb mnie.
- Jesteś głodna?- niemal podskoczyłam, gdy usłyszałam głos Krzyśka - przyniosłem ci batona- wyszczerzył się do mnie i usiadł obok.
- Dzięki, ale nie mam ochoty na jedzenie- odparłam po chwili zastanowienia. Czułam się lekko skrępowana siedząc obok chłopaka, ale on nie zdawał sobie z tego sprawy, bo co trochę wyskakiwał z nowym pytaniem.
- Spokojnie, bo nam zamęczysz dziewczynę- odwrócił się do nas Dawid, który zapewne przysłuchiwał się całej rozmowie. Gdy na niego spojrzałam, uśmiechnął się.
- Dzięki za pomoc, ale dam sobie radę- siliłam się na miły ton, bo nie chciałam wyjść na gbura.
- No właśnie, słyszałeś Zuzę, spadaj!- wtrącił się Krzysiek, co skończyło się szturchaniem obu chłopaków i rezygnacją Dawida.
- Wiesz muszę lecieć na swoje miejsce, bo zaraz lądujemy, a w między czasie skocze do kibl...to znaczy do łazienki. Tylko nikogo nie podrywaj- zaczął grozić mi palcem.
- No co ty jakbym śmiała, przecież jesteś mistrzem flirtu- mrugnęłam, po czym oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
 Po wylądowaniu staliśmy na parkingu czekając na autobus, który miał nas zawieść do hotelu. Miejsca były wyliczone, dlatego musiałam siedzieć z Maćkiem. Nawet nie rozmawialiśmy, bo od razu zasnęłam.

***

Otworzyłam oczy  .Łóżko. Ciepło. Światło. Słońce. Zaraz, zaraz łóżko?! Niemal z niego spadłam, gdy próbowałam wygramolić się z pościeli. Byłam w pokoju. Na podłodze leżała moja walizka, a na niej biała kartka papieru. Szybkim ruchem ją otworzyłam, a treść czytałam kilka razy.

" Zasnęłaś w autokarze (na dodatek na moim ramieniu :p ) . Tak słodko spałaś, że nie miałem serca cię budzić.                

                                                                                                                                              M.K.

PS: Wiedziałaś, że chrapiesz? "

Czerwona jak piwonia zmięłam kartkę i przetarłam oczy. Co on sobie wyobrażał?! Że tak po prostu pozwolę mu się dotykać? Nikt nie kazał mu być dżentelmenem. Moja irytacja rosła, jednak nie mogłam wyzbyć się uczucia nadziei na...przestań! Uderzyłam się lekko w policzek, żeby otrzeźwieć. Muszę o nim zapomnieć. Miłość niszczy ludzi, sprawia, że stają się słabi i naiwni. Nie mogę sobie pozwolić na takie uczucie.
 Postanowiłam wziąć gorący prysznic. Woda była kojąca, jak balsam, który łagodzi podrażnienia. Gdy wyszłam z pod prysznica spojrzałam w lustro. Moje falowane, lekko złociste włosy ułożyły się całkiem przyzwoicie, ale lekko zielone oczy były przekrwione. To przez to, że tyle spałam! Włożyłam getry i bluzę, do tego wzięłam iPoda i słuchawki, po czym zeszłam na dół. Wszyscy byli po śniadaniu więc czekali tylko na mnie. Od razu usłyszałam aplauz, bo Piotrek wraz z Dawidem parodiowali Maćka, który wczoraj zaniósł mnie do pokoju. Przedstawieniu przyglądał się nawet recepcjonista. Było mi wstyd. Gdy Piotrek (niosąc Kubackiego) słaniał się na nogach krzycząc :  "Ależ ona ciężka", miałam ochotę wybuchnąć. Wszyscy pękali ze śmiechu, no może oprócz mnie i Kota. Z tej głupiej sytuacji wybawił mnie trener, który oznajmił, że dzisiejsze kwalifikacje zostały odwołane z powodu silnego wiatru, a cały dzień mamy dla siebie. Niemal wszyscy podskakiwali z radości kiedy Łukasz już odchodził. Oznaczało to, że w jutrzejszym konkursie wezmą udział wszyscy. Nawet Kamil (który od początku podróży wydawał mi się poważny) dał się ponieść emocjom.
 Już miałam wrócić do pokoju gdy drogę zastąpił mi...nie kto inny jak Maciek. Miałam ochotę uciec, jednak stwierdziłam, że dowiem się czego chce. Miałam tylko nadzieję, że nie będzie wtórował Piotrkowi i da mi spokój. Nagle uświadomiłam sobie, że był zbyt blisko. Niemal stykaliśmy się kolanami. Czułam zapach jego skóry i perfum. Gdy zaczął się nachylać mój puls przyśpieszył. stałam w bezruchu, a on szepnął:
- Masz pięć minut. Czekam pod hotelem.
I wyszedł. o mało nie upadłam. Pojechałam windą na trzecie piętro z uczuciem niepokoju w sercu. Iść czy nie iść?

***

 Patrzyłem jak staje na końcu schodów, była onieśmielona głupimi żartami Piotrka. Gdy przyszedł trener odetchnęła głęboko. Była taka piękna. Jej długie włosy opadały kaskadą na ramiona,  a zaczerwienione oczy patrzyły z ciekawością na Łukasza. Rumieńce na jej twarzy powoli bladły. Chciałem do niej podejść, dotknąć jej, pocałować ją , być przy niej. Nagle wszyscy zaczęli się rozchodzić , ona też. Drogę zastąpił jej Maciek. Nikt ich nie widział oprócz mnie. Nagle chłopak podszedł do niej,  a ona nie protestowała, pragnęła go... Wybiegłem, nie mogłem na to patrzeć. Ktoś zawołał moje imię, ale nie słuchałem. Bolało.

19 komentarzy:

  1. Bardzo fajny, pozytywny rozdział :) Krzysiu - mistrz flirtu :D Oj, ale słodka scena. Zuzia śpiąca na ramieniu Maćka. Zdziwiła mnie troszkę reakcja bohaterki, gdy zauważyła, że nie znajduje się w autobusie, lecz jest już w pokoju. Maciek chciał dla niej dobrze, a Zuzia się na niego złości. Hahaha Piotrek i Dawid przedstawiający Maćka z Zuzią :D Wyobrażam sobie Wiewióra niosącego na rękach Kubackiego. Hmm... nasuwa mi się kilka pytań: Co chciał Maciek od bohaterki? Czy Zuzia wyjdzie przed hotel? Z czyjej perspektywy pisana była ostatnia scena? Chociaż mam takie małe podejrzenie co do osoby, której bohaterka wpadła w oko :D Wszystko okaże się w następnym rozdziale, na który czekam z wielką niecierpliwością :) Pozdrawiam i z weną :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba:) Dziękuje, że zajrzałaś, a odpowiedzi na nurtujące pytania odnajdziesz w kolejnych rozdziałach, najbliższy najprawdopodobniej w piątek ^^

      Usuń
    2. U mnie pojawił się nowy rozdział.
      Zapraszam na -------------> my-dreams-world-story.blogspot.com/
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
    3. Już „pędzę" do ciebie :)

      Usuń
  2. Moja droga dziękuję z namiary na twojego bloga!
    Nadrobiłam zaległości. Może najpierw krótko co do rozdziału I..
    Gratuluję mamy, już ja nawet bym ją osobiście zabiła. Wujek Łukasz tak bez problemu, bez niczego się zgodził? Spoko! Tez bym tak chciała :)
    Za to ten rozdział bardzo pozytywny. Miło ze strony Maćka, że zaniósł Zuzię do pokoju, a ta już się unosi. Niech jej głowa ochłodnie pod prysznicem! xD
    Ciekawi mnie najbardziej tak jak Charlotte kogo jest ostatnia koncepcja myślenia osoby, zgaduję, że jednego z naszych.
    Dodaję do ulubionych, mam nadzieję, że ty również zawitasz jeszcze do mnie!

    Pozdrawiam i weny życzę!
    milosci-nie-oszukasz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to już zaczęłam czytać twojego bloga, jednak mam dużo do nadrobienia :) Dzięki, że wpadłaś, fajnie, że ci się podoba. ^^

      Usuń
  3. Jest Maciuś jest impreza ! :D
    To z chrapaniem mnie powaliło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahhh...ten nasz Maciek :)
      Impreza- przewiduję w przyszłości hah ^^ Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Uuu cieszę się, że trafiłam, opowiadania o Macku zawsze spoko :D
    Podoba mi się przedstawienie chłopaków, zwłaszcza Krzysia, jako mistrza flirtu, haha :D akurat, on taki nieśmiały ^^ A tak w ogóle to zaintrygowała mnie końcówka, ja myślałam, że to Maciek podziwia urodę Zuzanny, a to jednak nie on! O! To kto, czyżby właśnie Krzysio? :D
    No i teraz już przechodząc do Macka, to zaskoczył mnie takim szybkim działaniem. Na miejscu Zuzi to bym poszła, kurde,a co, ale ciekawe czy ona też tak poleci na jego urok, jak ja bym poleciała ^^
    Czekam na kolejne, i zapraszam też do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie zajrzę na bloga :)
      Co do Zuzy mogę obiecać, że łatwo nie będzie : D
      Kolejny adorator Zuzy ujawni się już niedługo, ale musisz uzbroić się w cierpliwość.
      Cieszę się, że sie podobało. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Fajnie się zaczyna. ;)
    Wiewiór niosący Dawida na rękach? Padam na kolana. ;D
    I ten ostatni fragment, który nie daje mi spokoju...
    Nic, tylko czekać na kolejny. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęło się wesoło, ale kolejny rozdział będzie troszkę inny.
      Dziękuję za recenzję, zapraszam do śledzenia :)

      Usuń
  6. Em.. Ciekawie, ciekawie. Jestem ciekawa co będzie dalej. Co będzie dalej? Zostaje mi czekać. Możesz mnie informować o nn ? I oczywiście zapraszam na swojego bloga : eyes-of-the-world.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, już odwiedzam :)
      Co będzie dalej, dowiesz się w kolejnym rozdziale :)

      Usuń
  7. jestes wspaniała nadrobiłąm małę zalegości i jestem masz wielki talent wiesz? serdecznie zapraszam na 6 na http://nienawidzackochamcie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. Naprawdę fajnie jest usłyszeć, że komuś się to podoba. Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Cieszę się, że tak sądzisz:)
    Oczywiście wpadne na twojego bloga, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. zajebiście piszesz poprostu fenomenalni a żę to dopieo 2 i już mni ewciągnol super i jesze raz ruper pozdraiwam i zapraszam do mnie na 10 rozdzial http://everyonehastheirowndream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń