piątek, 17 maja 2013

Czwarty.

 Rozglądałam się ze zdziwieniem po pokoju Maćka. To jakiś żart?! Byłam pewna, że w drugim kącie powinno stać wolne łóżko. Zerknęłam na chłopaka, ale nie potrafiłam odczytać z jego twarzy żadnych emocji. Reasumowałam wszystkie okoliczności, zastanawiając się co tak na prawdę kierowało Maćkiem, gdy postanowił mnie przygarnąć. Może rzeczywiście wyglądałam dość kiepsko w chwili kiedy znalazł mnie zapłakaną na korytarzu. Nagle uświadomiłam sobie pewien fakt...
- Ty jesteś gejem! - krzyknęłam oskarżycielsko. Był to jedyny pomysł, który wpadł mi do głowy, ale jak już wspominałam zawsze myślałam dopiero po fakcie.
- Naprawdę myślisz, że gdybym nim był to pocałowałbym bym cię w samochodzie?- spojrzała na mnie z politowaniem. Poczułam się jak idiotka. Mogłam jednak usprawiedliwić się tym, że była godzina pierwsza w nocy , a mój mózg ciężko przyswajał to co działo się w tej chwili.
- No to jak wytłumaczysz, że dzieliłeś pokój z Wiewiórem i jest tu jedno łóżko?- uniosłam jedną brew czując się jak prawdziwy detektyw, który wpadł na trop i był o krok od rozwikłania zagadki.
- Po prostu, zamieniono mi pokój na jednoosobowy, żeby ewentualni goście, mogli skorzystać z poprzedniego- odparł tłumacząc mi jak małemu dziecku, że nie wolno jeść słodyczy i rozmawiać z obcymi ludźmi na ulicy.
- To po jaką cholerę mnie tu ściągnąłeś mówiąc, że nie zapraszasz mnie do łóżka?!- wybuchłam zirytowana jego kłamstwem, które właśnie wyszło na jaw.
- A co, wolałabyś tam siedzieć i spać na korytarzu? Uwierz mi, że jak zaśniesz to nie będę zaglądał ci w dekolt czy coś takiego..chociaż- zmierzył mnie wzrokiem - kto wie? - poczułam jak robi mi się gorąco. Po chwili, bez zastanowienia ominął mnie i ułożył się wygodnie do snu. Wiedziałam, że ze mną pogrywa, chciał abym uległa, ale nie mogłam dać mu tej satysfakcji i spać na brudnym dywanie. Ruszyłam w jego stronę.
- Będziesz spać na podłodze? Może być niewygodnie- mówiąc to usłyszałam ironię w jego głosie.
Jęknęłam bezsilna. Ściągnęłam z niego kołdrę, po czym szczelnie się nią owinęłam. Leżałam na wznak, patrząc cały czas w sufit. Bałam się poruszyć choć o milimetr. Nie chciałam go dotknąć. I jak tu zasnąć, gdy koło mojego boku leży półnagi, mega przystojny chłopak?
- Maciek?- zapytałam cichutko.
-Co?- zapytał odwracając się w moją stronę. Bałam się na niego spojrzeć, lecz w końcu się odważyłam.
- Następnym razem jak zapraszasz dziewczynę na noc do łóżka i nie chcesz, żeby cię opacznie zrozumiała to..postaraj się założyć koszulkę- poradziłam mu.
- A ty, jak następnym razem będziesz spać z chłopakiem i nie chcesz, żeby do czegoś doszło to załóż mniej skąpą bluzkę- szepnął z nieukrywaną radością. Momentalnie podciągnęłam kołdrę pod samą brodę, przypominając sobie, że mam na sobie krótką bokserkę. Usłyszałam cichy śmiech Maćka, od razu spiorunowałam go wzrokiem, a on uniósł obie ręce w geście obrony.
- Pokój - powiedział z udawanym strachem. Uhm..super teraz się będzie ze mnie naigrywał. Nie odpowiedziałam.
- Dobranoc- szepnął po chwili nie zmąconej ciszy i ucałował mnie w czoło.
- Branoc- odpowiedziałam, czując się bezpieczna.

 Słońce bezlitośnie przecierało się przez chmury i wpadało wprost do pokoju. Odruchowo zasłoniłam oczy dłoniom i uchyliłam powieki. Głowa bolała mnie tak bardzo jakby ktoś wrzucił do jej środka skoczną piłkę, a ta z niemiłosierną prędkością odbijała się od mej czaszki. Delikatnie uniosłam się na łokciach, ale to był błąd, bo po chwili poczułam ostre ukłucie w okolicach karku.
- Już wstajesz?- usłyszałam niezadowolony głos Maćka tuż przy moim uchu. Dopiero w tej chwili uświadomiłam sobie, że nie jestem sama, ale nie dałam po sobie poznać chwilowej amnezji. Na dodatek byłam pewna, że nie w takiej pozycji usnęliśmy. Byłam oparta o niego plecami, Maciek obejmował mnie w pasie, a nasze palce były złączone.
- Musimy dziś się spakować i wyjechać przed południem, a ja jestem pewna, że nie na to się umawialiśmy- burknęłam znacząco wskazując na jego rękę, która spoczywała na moim brzuchu.
- Wybacz- odsunął się nagle, po czym dodał- wiesz wyjazd jest planowany na godzinę trzynastą, a jest szósta rano!- wyglądał tak słodko kiedy się złościł. Nie miałam jednak zamiaru leżeć Bóg wie ile, zagrzebana w tumanie pościeli. Chciałam się odświeżyć i wyskoczyć na miasto, a nie zalegać w czterech ścianach.
- Zamawiam łazienkę!- krzyknęłam uradowana, próbując przejść nad Maćkiem, jednak brak koordynacji nie dał o sobie zapomnieć. Zahaczyłam nogą o brzeg łóżka i wylądowałam wprost na chłopaku, twarz przy twarzy, usta przy ustach...Mierzyliśmy się wzrokiem, a nasze oddechy przyspieszyły. Położyłam się obok niego, a on nachylił się nade mną. Wodził palcami po mej twarzy, aż w końcu zatrzymał się przy ustach i szepnął:
- Jeszcze trochę tu zostaniesz, bo..to ja będę pierwszy w łazience- i już go nie było...
 Walizki już od dawna były zapakowane do autokaru, który stojąc pod hotelem czekał cierpliwie na całą ekipę. Stałam w pokoju Maćka obejmując się rękami. Chłopcy mięli trening, a później zapewne będą chcieli wziąć kąpiel, dlatego byłam pewna, że nas odjazd mocno się przedłuży. Wyjrzałam przez okno. Pragnęłam zapamiętać każdy detal, każdy element tego pięknego krajobrazu. Przez mleczne chmury przedzierało się ciepłe słońce, które rzucało złowrogie cienie na ceglane budynki opuszczonych kamienic. Byłam ciekawa jakie tajemnice kryją grube mury, niedostępne dla zwykłych gapiów. Stare drzewa uginały się pod siłą wiatru, skrzypiąc i pojękując co jakiś czas. Zabiegani ludzie przepychali się na ulicy, jak najszybciej chcąc złapać taksówkę. Jaki był ich cel? Do czego dążyli? Czy byli szczęśliwi? Chciałam chłonąć całym swym  ciałem ten moment. Uchyliłam okno, ale już po chwili otworzyłam je na oścież chcąc zachłysnąć się świeżym powietrzem. Zmrużyłam oczy. Usłyszałam delikatny szum fal, poczułam zapach nadmorskiej bryzy, czułam się jak dziecko, które uczy się żyć, odbierać bodźce, rozumieć. Nie przeszkadzało mi to. Zadrżałam. Lillehammer. Niesamowite miejsce. Chciałam zapamiętać je jak najlepiej, doszukując się superlatywów tego miejsca. Nagle trzasnęły drzwi, podskoczyłam zaskoczona, ale gdy ujrzałam zmęczonego Maćka uśmiechnęłam się pobłażliwie.
- Idź pod prysznic- powiedziałam cicho, zsuwając firankę, która jeszcze chwilę temu była zbędna. Usłyszałam szum wody, a dziesięć minut później z łazienki wyszedł odświeżony Maciej.
- Idziemy - powiedział.
- Już wyjeżdżamy? -zapytałam zdziwiona, zakładając kurtkę i naciągając czapkę na uszy.
- Nie, mamy sobie coś do wyjaśnienia- oznajmił ku memu zdziwieniu.

- Ładnie tu- oznajmiłam, przyglądając się spienionym falom wody.
- Co cię blokuje?- nie zdziwił mnie tym pytaniem, wiedziałam, że w końcu nadejdzie dzień, w którym będę zmuszona opowiedzieć o Filipie komuś postronnemu. Ale zrobiłam to, a on słuchał. Byłam wdzięczna, że mi nie przerywał, nie pocieszał mnie, po prostu słuchał. Gdy skończyłam, milczał. Spojrzałam w jego stronę niepewnym wzrokiem. Jego zmarszczone brwi wskazywały na to, że się nad czymś głęboko zastanawia.
Gdy splótł moje palce ze swoimi, zadrżałam. Jego oczy były pełne zrozumienia, radości i ..miłości? Odgarnął z mego policzka niesforny kosmyk i założył go za ucho, nie zabrał palców z mojej twarzy. Moje oczy zaszły łzami, a on opiekuńczo wytarł kroplę, która pojawiła się na mej skórze. Moje ręce zacisnęły się wokół jego nadgarstków. Poczułam mrowienie tam gdzie mnie dotykał. Pochylił się lekko w moją stronę czekając na moją reakcję, ja również się przybliżyłam. Nie chciałam kłótni, złości i ucieczki. Chciałam z nim być i to było najważniejsze. Poczułam miękkość jego ust, gdy muskał je swoimi. Zamknęłam oczy. Zrobiło mi się gorąco. Rozchyliłam lekko wargi, a on wpił się w nie z niezwykłą zachłannością. Zadrżałam. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, pragnęłam tego tak długo, że chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Odsunęłam się powoli i wtuliłam twarz w jego tors. Nagle poczułam coś mokrego na mym karku.
- Ty płaczesz?- zapytałam podnosząc głowę. Nie odpowiedział, a jego oczy zwrócone były ku niebu.
- Deszcz- szepnął sekundę przed tym jak lunął wprost na nas. Zaśmiałam się.
- Zmokniemy- powiedział, a strugi deszczu zabawnie obmywały jego oblicze. Czułam jak moja kurka powoli przemięka, a ręce zaczynają drżeć. Niemal w jednej chwili odwróciliśmy się w stronę hotelu. Nieoczekiwanie poczułam ostry ból głowy, po czym moje ciało pochłonęły lodowate wody ciemności.

***

Głosy. Usłyszałam je w tej samej chwili, gdy uniosłem ciężkie powieki. Moje usta były spierzchnięte więc postanowiłam poczęstować się wodą, która stała obok mojego łóżka. Błąd. Butelka upadła na podłogę z głośnym plaśnięciem , a drzwi otworzyły się tak gwałtownie, że odbiły się od ściany zostawiając na niej lekkie pęknięcie.
 Maciek. Osobą, która do pomieszczenia był Maciek. Poczułam jak ściska moją rękę i delikatnie ją całuje.
- Co się stało? - zapytałam marszcząc brwi. Wczorajszy wieczór pamiętałam do chwili, w którym spadł deszcz,a  potem..czarna dziura. Z całych sił próbował sobie przypomnieć ten kawałem życia, ale bezskutecznie.
- Miałaś wypadek..-usłyszałam niepewny głos. Nie rozumiałam dlaczego nie chce mi powiedzieć prawdy.
- Kochanie- spróbowałam z drugiej strony - ja muszę znać prawdę- uśmiechnęłam się smutno, a moje oczy napełniły się łzami.
- Zuza, to nie był wypadek, ktoś rzucił w ciebie kamieniem i wpadłaś do wody.

***

Byłem wściekły! Jak Maciek mógł pozwolić, żeby stała się jej krzywda. Niemal zginęła. moje pięści zacisnęła się tak mocno, że poczułem krew, która ściekała z mych palców.
- Kurwa! - uderzyłem z całej sił w ścianę. Nie mogłem dopuścić do siebie myśli, że groziło jej niebezpieczeństwo. Kochałem ją...

________________________________________________________________________________________

Uff..udało się :) Madelaine, mam nadzieję, że nie jest za krótki :D Komentujcie, szczerze!

23 komentarze:

  1. Ożesz ty to było piękne, jak spali razem, i w ogóle, a potem ten pocalunek *_* tylko co to za koncówka?! ktoś rzucił w nią kamieniem? O_o Jezus Maria, mam przeczucie, że to nie były po prostu zazdrosne fanki Maćka, tylko to coś poważniejszego, ale nikt mi nie przychodzi do głowy ... no i ten ostatni fragment. Kto ją kocha? Kto oprócz Macka? Ludzie, czekam na następny rozdział niecierpliwie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje ;* Co do tej 'zbrodni' to musilam ja dodac, bo byloby zbyt slodko I uroczo, cos zawsze musi sie komplikowac. Jesli chodzi o nastepny to mysli, ze dodam go za tydzien, bo mam duzo na glowie:( Pozdrawiam :))))

      Usuń
  2. Wow rozdział jest fantastyczny. Scena Maćka i Zuzi w łóżku wręcz wspaniała :) Zasnęli leżąc daleko od siebie obudzili się wtuleni. Fajnie :p Końcówka bardzo intrygujæca. Wypadek? Ktoś rzucił kamieniem w bohaterkę. Ale kto? Co ten ktoś miał na celu? I z czyjej perspektywy była pisana końcówka. Kto kocha Zuzie. Uff tajemniczo się zrobiło. Pozdrawiam i życzę dużo wenki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A no tajemniczo, tajemniczo :P Ta scene w lozku pisalam najdluzej, ale chyba wyszla tak jak zaplanowalam :) Ciesze sie, ze ci sie podoba, fajnie, ze czytasz mojego bloga :D Rowniez pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest cudowny. Maciek jest taki czuły... cieszę się, że są razem z Zuzią. Wplotłaś trochę dramaturgii w to opowiadanie, ale to dobrze :) Dzięki temu będzie ciekawsze i ja już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Może w końcu okaże się kto jest tym mężczyzną zakochanym w bohaterce.
    Czekam na nexta i pozdrawiam :*
    Będę tu często wpadać+dodaję się do obserwujących :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze ci sie podoba moja nowa czytelniczko :) Juz w kolejnych rozdzialach okaze sie kto tak naprawde jest zalochany w Zuzie ^^^ Dzieki za komentarz, pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Zajebiście się dzieje
    czekam na kkolejnego
    zapraszam do mnie
    http://monikagotze.blogspot.com/2013/05/rozdzia-9.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje, chetnie odwiedze twojego bloga :)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  6. oj dzieje sie dzieje serdecznie zapraszam do mnie na 7 na http://nienawidzackochamcie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no dzieje sie, dzieje :P
      Oczywiscie skorzystam z zaproszenia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Jest coraz lepiej, już nie mogę się doczekać, co wydarzy się dalej i tak końcówka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej? No mam nadzieje, bo przy tym rozdziale sie staralam...bardziej :)
      Pozdrawiam !

      Usuń
    2. Lepiej, lepiej xdd
      Zapraszam na mnie na nowy:
      http://m-i-marianna.blogspot.com/

      Usuń
    3. No to sie ciesze:) Oczywiscie wpadne :D

      Usuń
  8. Nadrabiam moje blogowe zaległości i moja droga nie jest za krótki! Jest wystarczający! :)
    Pojawiło się parę literówek, że tam gdzie mówił Maciej był rodzaj żeński, ale tam nie ważne!
    Zjadłaś tez parę przecinków, ale to tez nie ważne!
    A wiesz czemu?! Bo za cholerę nie ogarniam zakończenia, kto chciałby wyrządzić Maćkowi krzywdę na rzecz bohaterki! Żądam natychmiastowych wyjaśnień!
    Sytuacja w hotelowym pokoju była epicka, śmiałam się z tej sytuacji :)
    Naprawdę spisałaś się na medal moja droga i gratuluję!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i idę nadrabiać kolejne zaległości na blogach, a za siebie wezmę się na końcu i mam nadzieję, że ujrzę twój komentarz ^^
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem zdarzyly mi sie literowki, ale nie mialam czasu tego poprawic I tak zostalo. Co do przecinkow to moja polonistka zawsze sie mnie o to czepia :D Ciesze sie, ze ci sie podoba, mam nadzieje, ze nadtepnym razem pojdzie mi rownie dobrze:)
      Oczywiscie zawitam na twojego bloga I pojawi sie tak moj komentarz :))))
      Pozdrawiam goraco :*

      Usuń
  9. Ooo opowiadanie o skoczkach-to coś co najbardziej lubię! :)
    Dodaj to coś do obserwowania :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem i ja :) Aż żałuję, że tak późno, ale na szczęście nie miałam jeszcze wielu zaległości.
    Świetne opowiadanie! Wydawałoby się, że żadna nowość. Maciek bohaterem, praca ze skoczkami...Ale nic bardziej mylnego! Masz oryginalne i ciekawe pomysły, a do tego naprawdę fajnie piszesz! Wciągnęłaś mnie w "swój świat" i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa dziekuje :) Bardzo cieszy mnie fakt, ze zdobywam nowe czytelniczki:) Mam nadzieje, ze zawitasz u mnie na dluzej.
      Pozdrawiam^^^

      Usuń
  11. serdecznie zapraszam do mnie na 8 na http://nienawidzackochamcie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na drugi urywek na http://oublier-soi.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń